Wyjątkowo lekki koszyk

Po raz pierwszy w tym roku oszczędzać będzie Izabela Szymańska z Łodzi. Mieszka z mężem i malutkim synkiem. W ubiegłym roku na święta wydała około 200 zł. W tym roku zaciska pasa i oszczędza. - Mąż pracuje w branży budowlanej i jego pensja zdecydowanie się zmniejszyła - tłumaczy pani Izabela. - Wiadomo, że na jedzeniu dla dziecka i podstawowych produktach oszczędzić się nie da, ale mam zamiar wydać najmniej, jak to tylko możliwe - tłumaczy.

W podobnej sytuacji jest więcej osób. Jak wynika z badań Pentora, przeprowadzonych dla TVN CNBC Biznes, na tegoroczną Wielkanoc wydamy średnio 380 zł. To o 120 zł mniej niż przed rokiem i aż o 200 zł mniej niż dwa lata temu.

Przyczyny są dwie - ograniczenie premii i zmniejszanie zarobków oraz wzrost cen towarów. Jak szacują eksperci banku BGŻ, od marca ubiegłego roku warzywa zdrożały w Polsce o 14 proc., mięsa 0 3,6 proc, a ryby o 5,1 proc. Staniały natomiast mleko i sery - o 2,9 proc.

Identyczne trendy zaobserwowano w regionie łódzkim. Wśród produktów niezbędnych do święconki najbardziej zdrożała szynka wieprzowa gotowana - z 19,76 na 21,16 zł. Dużo droższy jest też schab z kością - jego cena wzrosła z 13,72 na 15,23 zł za kg.

Rok temu za niezbędny do koszyczka chleb mieszkańcy województwa płacili 1,74 zł za 0,5 kg, obecnie 1,88 zł. Marnym pocieszeniem jest, że na każdym kilogramie pszennej mąki do baby zaoszczędzimy średnio 3 grosze, bo jej cena spadła z 2 zł na 1,97 zł. Staniała też kostka masła - z 3,96 na 3,59 zł. To tylko ogólne trendy, bo w poszczególnych punktach handlowych ceny mogą się różnić. Choć przeciętnie jajko, tak jak przed rokiem, w woj. łódzkim kosztuje 41 gr, to na łódzkim Górniaku jego cena wzrosła o 10 procent. - Przed ubiegłymi świętami średnie jajko kosztowało 36 gr, teraz trzeba zapłacić 40 gr - tłumaczy Krzysztof Skrobiewski. Jego zdaniem winne są koszty paszy, prądu i transportu. - Klienci kupują jednak tyle samo - dodaje.
- Popyt na świąteczne wyroby w dużej mierze jest stały i wynika z tradycji - przyznaje Dariusz Winek, główny ekonomista banku BGŻ. - Jednak klienci rezygnują z zakupów, dla których święta są tylko pretekstem, na przykład zabawek i ubrań - tłumaczy.

Klienci mogą też zrezygnować z produktów objętych dużą marżą . - Zamiast gotowego ciasta, prędzej kupią mąkę, jaja i samemu staną przy kuchni. Albo zastąpią lepsze wędliny gorszymi - mówi Dariusz Winek.

Tę obserwację potwierdza Barbara Czernek, która na targowisku Górniak w Łodzi prowadzi stoisko z wędlinami. - Jest grupa ludzi, którzy, nie licząc się z groszem, nadal kupują najlepsze wędliny, ale coraz więcej osób kombinuje, jak oszczędzić - wyjaśnia.

To jak duży i jak drogi będzie świąteczny koszyczek w dużej mierze zależy od miejscowości. Dlatego wybraliśmy po osiem podstawowych świątecznych produktów i porównaliśmy ich ceny w miastach regionu. Zestaw złożony z 10 jaj, drożdżowej babki oraz po kilogramie: szynki, białej kiełbasy, schabu bez kości, karczku bez kości, pomarańczy i bananów ma bardzo różne ceny. Kosztuje od 85 zł na targowisku w Łowiczu do 103,40 zł w sklepach z Bełchatowa.

Mieszkańcy stolicy regionu płacą za świąteczne produkty umiarkowane ceny. Koszyk kosztuje w Łodzi 97 zł.

- W większych miejscowościach, gdzie jest dużo sklepów wielkopowierzchniowych, które ostro tną ceny, kształtują się one na niższym poziomie - wyjaśnia te różnice Dariusz Winek.

Jednak tam, gdzie jest naprawdę drogo, można kupić też tanie produkty. W Radomsku, gdzie jest dość drogo, jajka są najtańsze, bo jedynie po 39 gr za sztukę, zaś w najtańszym Łowiczu kosztują aż 60 gr za sztukę. Na targowisku w Łowiczu jest za to najtańsza szynka (16 zł za kg), podczas gdy za podobny produkt klienci targowiska w Łodzi płacą aż 22 zł.