MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W łódzkich sklepach jaja idą jak woda

Piotr Brzózka
Jajeczne żniwa przeżywają polskie sklepy przed świętami Wielkiejnocy. Sprzedaż kurzych przysmaków w niektórych hipermarketach wzrosła o 300 procent. W tym roku na naszych stołach pojawią się jaja strusie i przepiórcze, jak zawsze jednak niepodzielnie królować będą te najzwyklejsze, kurze.

W okresie wielkanocnym hipermarkety Carrefour notują trzykrotny wzrost sprzedaży jaj. - Szczyt przypada na środę, czwartek, piątek i sobotę, kiedy klienci zaczynają bezpośrednie przygotowania do świąt - mówi Maria Cieślikowska, dyrektor ds. PR w Carrefour Polska.

Sieć Real mówi o 30-procentowym wzroście sprzedaży. Tu coraz większą popularnością cieszą się jajka z tzw. wolnego wybiegu, a także "bio", wzbogacone w witaminy. Tuż przed świętami Real kusi klientów możliwością wymiany 150 punktów z karty lojalnościowej na 30 jajek. Z kolei Tesco, rywalizując o klientów, przeceniło jajka w rozmiarze L o 10 procent.

- Rocznie Polacy jedzą ponad 8 miliardów jaj. Wypada po 220 sztuk na głowę każdego z nas - mówi Sylwester Gajewski, były szef Krajowej Rady Drobiarstwa, właściciel wielkiej fermy w Gruszczycach (pow. sieradzki). - Województwo łódzkie jest jednym z najbardziej znaczących producentów jaj, choć najwięcej produkuje się w rejonie Rawicza w Wielkopolsce oraz Sierpca na Mazowszu.

Największym wytwórcą w kraju są Fermy Woźniak, która mają dwa zakłady w województwie łódzkim - w Bałdrzychowie i Chropczycach (pow. poddębicki).

Uważa się, że średnio w okresie świątecznym spożycie jaj rośnie w Polsce o 15 proc.
Producenci zaznaczają: o ile, dzięki zgromadzonym zapasom, w sklepach sprzedaż gwałtownie skacze kilka dni przed świętami, o tyle oni sami nieszczególnie odczuwają górkę. Produkcja rozkłada się równomiernie, bo jedna kura może znieść tylko jedno jajko. Przyznają: zainteresowanie jest większe niż możliwości.

- Gdybym tylko mógł, sprzedawałbym teraz nawet 500 jaj dziennie - mówi Leszek Czerwiński, właściciel fermy strusi afrykańskich w Ogrodzieńcu koło Zawiercia. Niestety, w tym roku przeciągnęła się zima, więc strusie Czerwińskiego dają najwyżej 1 jajko dziennie. Ale i to zapewnia godny zarobek. Teraz, przed świętami za sztukę trzeba zapłacić nawet 80-90 złotych. "Po sezonie" strusie jajo można dostać już za 45 zł.

W odróżnieniu od jaj kurzych, które kosztują 40-70 groszy, strusie nie trafiają na zwykłe półki sklepowe. Najbardziej poszukują ich ekskluzywne delikatesy, które pakują strusie specjały do odświętnych koszyków dla VIP-ów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki