MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Majowe wspomnienia. Dla rodowitego ełkaesiaka był to najtrudniejszy okres w zawodowej karierze

Marek Łopiński
Fot. Krzysztof Szymczak
Wielka Majówka za nami. Jej wisienka na torcie, finałowy mecz Pucharu Polski, bramki w doliczonym czasie gry i na początku dogrywki doprowadziły do ekstazy krakowskich kibiców. Dziwny finał. W podstawowych składach wystąpiło trzech Polaków w Pogoni, pięciu w Wiśle. Nic dziwnego, że Mazurka Dąbrowskiego niewielu śpiewało na boisku, trenerzy, Hiszpan i Szwed też językowe niemoty.

Przypomniał się majowy mecz sprzed 25 lat. Finał Ligi Mistrzów, Bayern Monachium po golu w 6 minucie Baslera prowadził 1:0 do końca regulaminowego czasu gry. W 91 i 93 minucie Sheringham i Solskjaer strzelili dwie bramki dla Manchesteru United podnosząc trofeum na barcelońskim Camp Nou. W całych rozgrywkach Czerwone Diabły nie przegrały meczu, nie strzeliły gola tylko w w Łodzi w spotkaniu z ŁKS 0:0.
Duma Pomorza przegrała finał na własne życzenie. Niespecjalnie przejąłem się jej porażką, mimo, że na początku XXI wieku przez dwa lata byłem jej urzędującym wiceprezesem – dyrektorem klubu.

Z Pogonią miałem kilka przykrych momentów. W czerwcu 1968 roku w ostatniej kolejce ówczesnej I ligi przegraliśmy przy Al. Unii 0:1 spadając do II ligi. Do dzisiaj krążą legendy o kulisach tego spotkania. Przed meczem co innego ustalono, a w przerwie stawka wzrosła niebotycznie. Zabrakło armat, zdegradowano nas. Jakim cudem zdałem egzaminy na Wydział Prawa?

Po 35 latach, sam bez rodziny, wylądowałem na gorącym stołku w Szczecinie. Co tam przeżyłem na wołowej skórze nie spiszę. Naszą przygodę zawdzięczaliśmy namowom dwóch z bożej łaski biznesmenów z Radomska i Gomunic. Jankowie Muzykanci biznesu obiecywali złote góry w szczecińskim eldorado. Sami też na naszych plecach liczyli na krociowe zyski swoich interesów.
Dla rodowitego ełkaesiaka był to najtrudniejszy okres w zawodowej karierze. Na własnym grzbiecie odczułem znaczenie haseł łódzkich kibiców. Nieraz chciało się zakrzyknąć, Pogoń śledzie s..... m jedzie, portowcy, portowcy przyjedźcie do Łodzi zobaczycie tramwaj co bez konia chodzi. Do dzisiaj śni mi się po nocach nieprzyjazny Szczecin. I ludzie, nie tylko miejscowi, którzy podkładali mi świnie.

Wracając do triumfatorów, piąty raz wywalczyli Puchar Najjaśniejszej Niepodległej, wzbogacą się o pięć milionów złotych nagrody z PZPN, miliony euro z UEFA za start w eliminacjach Ligi Europy. Przed nimi zabójcza walka o wejście do baraży zakończona, oby, awansem do ekstraklasy. Osiołkowi w żłobie dano.

Święto na Narodowym było pożegnaniem Telewizji Polsat nie tylko z rozgrywkami Pucharu Polski.
Od nowego sezonu pucharowe mecze jak również spotkania I i II ligi pokaże TVP. Publiczna nie ma tylu kanałów sportowych co Polsat, ale dobrze zaplanowała. W każdej kolejce będzie relacjonować cztery mecze w TVP Sport, jeden w regionalnej Trójce, cztery online w internecie. Polsat stracił też na rzecz Canal+ Ligę Mistrzów,
P.S. Przeżyłem 1968, 2000, 2009, 2012, 2013, 2020, 2024. żal, ból, migotanie przedsionków, wściekłość na gamoni. Sic transit gloria mundi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki